Tiulówka - bankietówka

wtorek, 3 lutego 2015

Kilka dni, kilka przepalonych szarych komórek, dwie złamane igły, dziesiątki zerwanych nici i tyle samo ukłuć w palce. Tak walczy się właśnie z tiulem w spódnicy. Nawet mierzenie obwodu w pasie nie było tak straszne, jak wszywanie podszewki do gumki obszytej tiulem... ale czy można? Można!

Jak wspominałam wcześniej, tiulowe szaleństwo dopadło i mnie. Zamarzyła mi się kiecka, i choć ostatecznie odbiega ona znacznie od tego co było w mojej głowie, efekt i tak jest zadowalający. Przynajmniej dla mnie. Oto tiulówka - bankietówka: 





Na uszycie tego cudeńka zużyłam w sumie kilka centymetrów czarnej gumy o szerokości 50 mm, 3 metry czarnego tiulu oraz kawałek czarnej podszewki.  
Teraz tylko czekać do wiosny...


3 komentarze:

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Zapraszamy do grona obserwatorów i ponownych odwiedzin.

Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.

Anonimom dziękujemy.