No chyba tak... choć jednoznacznie stwierdzić nie mogę, bo ostateczna decyzja niestety należy do syna mego :-)
Po perturbacjach ze żłobkiem i nie udaną adaptacją zapadła decyzja o dalszym wychowawczym :-(
a wraz z nią taki spadek ciśnienia, stresów i nerwów, do tego stopnia,że organizm zaczął szaleć z wyluzowania :-)
Z tych szaleństw, powoli, bardzo powoli (bo młody śpi już krócej) wpadło mi w łapki pudełko i świeczniki :-)
Pudełko wygląda tak :-)
Mam nadzieję, że Wam się spodoba :-)
Niestety już zajęty, ale z chęcią wykonam dla Was kolejne :-)
A świeczniki jeszcze się kończą, więc o nich następny post :-)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Zapraszamy do grona obserwatorów i ponownych odwiedzin.
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.
Anonimom dziękujemy.